jak ubrać się do teatru

Większości z nas wyjście do teatru nie zdarza się często. A szkoda. Niestety, coraz rzadziej korzystamy z tej formy spotkania ze sztuką. Większość z nas do teatru chodziła w szkole z klasą. Wtedy jasno wiedzieliśmy, że jest to ważne wyjście i musimy ubrać się elegancko.

Pani w szkole zapowiadała, że ma to być strój galowy. Biała bluzka, granatowa spódnica lub spodnie u chłopców i nikt nawet nie pomyślałby, że możemy ubrać się inaczej.
A jak jest teraz? Od czasów szkolnych minęło wiele lat. Większość z nas musi przyznać, że nie ma zadatków na teatromanów. W końcu jednak postanawiamy, że warto byłoby liznąć trochę kultury. I tu pojawia się problem. Pytanie, jak ubrać się do teatru staje się bardzo poważnym problemem.

Przyznam, że obserwując sytuację obecnie muszę stwierdzić, że obyczaje mocno się rozluźniły. Nie jesteśmy ubrani już tak bardzo odświętnie jak kiedyś. Pozwalamy sobie na strój bardziej niezobowiązujący. Codzienny. Czy to dobrze? Tutaj już każdy podejmie decyzję sam. Ja jednak powiem o kilku moim zdaniem fundamentalnych zasadach ubioru, z których nie powinnyśmy rezygnować.

Powiedziałabym, że są dwie grupy teatromanów

Stara szkoła, gdzie widzowie nie wyobrażają sobie przyjścia do teatru w luźniejszym stroju. Tu dominuje elegancja na najwyższym poziomie. Czarne sukienki,
wysokie szpilki, niewielkie kopertówki. Mężczyźni zawsze w garniturze, pod krawatem. Pełna gala.
W skład drugiej grupy wchodzą przeważnie ludzie młodzi, którzy nie chcą ubierać się przestrzegając wszystkich surowych zasad dawnej kindersztuby. Co można doradzić takim osobom?

spektakl

Z elegancji nie zrezygnowałabym w żadnym razie. Może to być jednak elegancja trochę bardziej swobodna. Dżinsy już wiele lat temu przebojem wdarły się na salony. Dlaczego więc tego nie wykorzystać? Dżinsy jak najbardziej tak, ale do tego idealnie wyglądałyby szpilki. Kobieta zakładając wysokie buty zawsze wygląda elegancko, oczywiście zakładając, że umie w nich chodzić. Nie ma nic gorszego niż kobieta na szpilkach, która nie opanowała tej umiejętności do perfekcji. Więc drogie panie przed wyjściem warto potrenować, gdyż pewny siebie, sprężysty krok zawsze wart jest poświęcenia. Dodaje atrakcyjności i seksapilu.

Koszulowa bluzka z dżinsami wygląda również świetnie. Marynarka doda jeszcze więcej klasy i jednocześnie ochroni nas przed lekkim chłodem.
Często zastanawiamy się również czy sweterek w teatrze jest odpowiedni? Dlaczego nie? Zastosujmy tylko jedną zasadę. Wybierając swobodniejszą górę stroju postawmy na elegancki dół i odwrotnie. Sweterek z elegancką spódnicą i szpilkami sprawdzi się na pewno.

A teraz pytanie, które nurtuje wiele kobiet

Jaka ma być torebka? Wiem, wiem mamy teraz modę na potężne torby, w których mamy wszystko, od rajstop na zmianę po śrubokręt. Tylko czy akurat w ciągu tych dwóch gadzin spektaklu będziemy tego wszystkiego potrzebować? Na prawdę nie jesteśmy w stanie chociaż na chwilę ograniczyć swoich torebek. Powiem tak, myślę, że jeżeli chodzi o strój jestem naprawdę bardzo elastyczna. Jednak tak wielka torba do mnie nie przemawia. Nie mogę zrozumieć celu ciągania ze sobą całego świata, a poza tym, to jest po prostu nieeleganckie. I nikt i nic nie jest w stanie mnie przekonać, że jest inaczej.

A jak sprawa ma się z mężczyznami? Zasada jest dokładnie taka sama jak u kobiet. Trochę luźniejszy strój nie zaszkodzi, ale musi być przełamany odrobiną elegancji. Dżinsy czemu nie, ale z koszulą i marynarką. Koszula i sweter? Dobrze, ale wtedy spodnie bardziej eleganckie.
U mężczyzn jest jedna zasada, z której nie jestem w stanie zrezygnować. Buty. Muszą być eleganckie. Sportowe buty w teatrze w ogóle do mnie nie przemawiają. Jest to dokładnie to samo, co z wielka torbą u kobiet. To jest po prostu nie na miejscu.

w teatrze

Myśląc o wyjściu do teatru wspominam magię minionych lat. Pytanie jak ubrać się do teatru właściwie nie istniało. Po co zadawać pytanie, gdy odpowiedź jest oczywista. Zawsze było elegancko, odświętnie. Moja mama zawsze mówiła, że nie można ubrać się za elegancko i teatr jest tego idealnym przykładem. Tutaj nie można wyglądać za dobrze.

W przeszłości strój był wyrazem szacunku do sztuki i aktora, z którym będziemy się spotykać. Teraz jest mniej formalnie. Można by powiedzieć, że sztuka zeszła pod strzechy, może to i dobrze. Mamy większe możliwości bywania w teatrze. Łatwiej jest obejrzeć spektakl w ulubionymi aktorami. Mimo wszystko jest mi żal tego odświętnego stroju, który charakteryzował takie wyjścia. Tego powiewu niezwykłości. Magii z którą się spotykaliśmy. Może warto wrócić do odświętnego stroju. Przypomnieć sobie tamten klimat?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here